Why I do what I do?
- Natalia

- Oct 6
- 3 min read

This is something I haven’t shared before… and it feels a little vulnerable — but it is vital, and I believe it is an important part of my story. It took me a long time to understand it, live through it, heal it, integrate it, and arrive where I am now.
Before I turned 20, I faced deep struggles — I had two attempts to end my life (first one the in the first decade of my life). In my early twenties, I experienced trauma that shook me deeply and left big scars. I went through small but powerful awakenings, searching for answers, and for years I carried heavy wounds — although that inner light, that voice, tiny miracles was leading me forward.
It was not until my mid-twenties that I had my first hypnosis and QHHT session — but I spent over a year preparing myself for it. Facing my past and all my experiences completely changed my life. It took another 2–3 years to integrate those changes, but it gave me clarity, healing, inner power, deep wisdom, and a much deeper understanding of myself.
This is why I do what I do. I know transformation is possible, and I know how heavy life can be. I have been there. I have felt the change, the freedom, and the deep knowing that comes after doing this inner (often soul-shaking) work.
I love seeing that same power and awakening in my clients after their sessions. It gives me immense joy and pride to guide others through that threshold — to witness old stories shining in a different light, where the power returns to the client, bringing fresh wisdom, peace and new way of perception.
And do not get me wrong — we all have it within ourselves, we have free will don’t we? But sometimes we just need a guide, like I once did. Someone who can hold the space for you where things don’t make sense. Sometimes we just need someone with an open heart, an open ear, and an open mind.
This is my purpose — to help others step into their own healing and transformation.
With Love,
Natalia
---
Polish
To coś, czym nigdy wcześniej się nie dzieliłam… i chociaż jest to dla mnie trochę osobiste, uważam, że jest to istotna część mojej historii. Zajęło mi wiele czasu, aby to zrozumieć, przeżyć, uleczyć, zintegrować i dotrzeć tu, gdzie jestem teraz.
Przed dwudziestką zmagałam się z ogromem ‘ciężkich przeżyć’ powiedzmy — dwukrotnie próbowałam odebrać sobie życie. We wczesnych latach dwudziestych doświadczyłam traumy, która wstrząsnęła moim światem i pokiereszowała jeszcze bardziej. Przeszłam przez małe, lecz głębokie przebudzenia, poszukiwałam odpowiedzi i przez wiele lat nosiłam w sobie ciężar ran — jednak zawsze prowadził mnie wewnętrzny cichy głos, który nigdy mnie nie opuścił; z czasem dostrzegałam małe cuda wokół mnie. Oraz zawsze, zawsze czułam, mocno empatię - stąd wieczna wiara, że w gruncie rzeczy - wszyscy są dobrzy. Przynajmniej tacy się rodzą- to pozwoliło mi inaczej widzieć i patrzeć na ludzi, nawet tych którzy wyrządzili mi krzywdę.
Dopiero w połowie dwudziestki odbyłam swoją pierwszą sesję hipnozy i QHHT — ale przygotowywałam się do niej ponad rok. Stawienie czoła swojej przeszłości i wszystkim doświadczeniom całkowicie zmieniło moje życie. Integracja zajęła kolejne 2–3 lata, ale przyniosła mi jasność, uzdrowienie, wewnętrzną siłę, głęboką mądrość i znacznie lepsze zrozumienie samej siebie.
Dlatego robię to, co robię. Wiem, że przemiana jest możliwa i znam ciężar, jaki życie może nieść. Sama przez to przeszłam. Doświadczyłam zmiany, wolności i głębokiego poczucia, które pojawia się po tej wewnętrznej (często duszo-wstrząsającej) pracy.
Uwielbiam obserwować, jak moi klienci odzyskują moc i przebudzenie po sesjach. Daje mi to ogromną radość i poczucie misji — towarzyszyć im w przejściu przez ten próg, by mogli zobaczyć swoje historie w innym świetle, odzyskać swoją moc i zyskać nową mądrość.
Nie zrozumcie mnie źle — mamy to w sobie wszyscy, mamy w końcu wolną wolę prawda? Czasem jednak potrzebujemy przewodnika, tak jak ja go potrzebowałam. Kogoś, kto po prostu będzie przy tobie kiedy nagle nic nie ma sensu. Czasem wystarczy otwarte serce, ucho i umysł, by poczuć ten krok w stronę przemiany.
To moja misja — pomagać innym odnaleźć ich własną drogę do uzdrowienia i przemiany.
Z miłością,
Natalia
_edited.png)
_edited.png)




Comments